Antoni Malczewski - poeta i alpinista
Treść
Jego "Maria" na trwale weszÅ‚a do historii literatury polskiej jako pierwsza polska romantyczna powieść poetycka. WedÅ‚ug Maurycego Mochnackiego, to wÅ‚aÅ›nie w tym dziele tak wyraźnie uwznioÅ›lono po raz pierwszy w naszym piÅ›miennictwie postać staropolskiego szlachcica, który zostaÅ‚ bohaterem poematu.
Malczewski urodziÅ‚ siÄ™ 3 czerwca 1793 roku w Warszawie lub w Kniahininie na WoÅ‚yniu, jak podajÄ… niektórzy jego badacze, jako potomek zamożnej rodziny szlacheckiej. W 1805 roku rozpoczÄ…Å‚ naukÄ™ w Liceum Krzemienieckim Tadeusza Czackiego, gdzie wyróżniaÅ‚ siÄ™ na tle innych uczniów. W Å›wiadectwie, jakie otrzymaÅ‚ za caÅ‚y okres nauki, sam Czacki napisaÅ‚, że "byÅ‚ przykÅ‚adem postÄ™powania dobrego, innych celowaÅ‚ uczniów w naukach i z chlubÄ… dla tej szkoÅ‚y byÅ‚ uczniem, któremu pierwszeÅ„stwo zgodne zdanie wÅ‚adzy szkolnej, profesorów, metrów i uczniów samych przyznaÅ‚o". Sześć lat później Antoni rozpoczÄ…Å‚ sÅ‚użbÄ™ wojskowÄ… w randze podporucznika korpusu inżynierów w Szkole Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierów w Warszawie. W tym czasie aktywnie uczestniczyÅ‚ w życiu towarzyskim stolicy. Choć wkrótce otrzymaÅ‚ nominacjÄ™ na adiutanta polowego przy generale Ksawerym Kosseckim, to z powodu niewyleczonej nogi (kontuzja po pojedynku) nie mógÅ‚ wziąć udziaÅ‚u w kampanii 1812 roku. ZostaÅ‚ wiÄ™c odkomenderowany do fortyfikowania twierdzy Modlin pod WarszawÄ…, gdzie w 1813 roku uczestniczyÅ‚ w jej obronie. Po poddaniu fortecy przez krótki czas przebywaÅ‚ w niewoli rosyjskiej, a w 1815 roku zostaÅ‚ porucznikiem w sztabie kwatermistrzostwa generalnego wojsk Królestwa Polskiego. W grudniu tego samego roku podaÅ‚ siÄ™ jednak do dymisji i wyruszyÅ‚ w kilkuletniÄ… podróż po Europie, zwiedzajÄ…c SzwajcariÄ™, WÅ‚ochy, FrancjÄ™ i AngliÄ™.
Wspinaczka na Mont Blanc
W sierpniu 1818 roku Antoni Malczewski jako ósmy turysta, a pierwszy Polak, dokonaÅ‚ wejÅ›cia na szczyt Mont Blanc. W liÅ›cie do profesora Picteta z Genewy tak opisywaÅ‚ swoje wrażenia z pobytu na BiaÅ‚ej Górze: "ZnajdowaliÅ›my siÄ™ pod ogromnym urwiskiem skaÅ‚y, która wisiaÅ‚a nad nami, a za najmniejszym powiewem wiatru, dym okrywaÅ‚ nam twarze; to widowisko byÅ‚o dla mnie tak nowe, żem nie mógÅ‚ spokojnie zostawać na miejscu; wdrapaÅ‚em siÄ™ na bryłę kamienia niedaleko stamtÄ…d leżącÄ…. Księżyc oÅ›wiecaÅ‚ te peÅ‚ne skaÅ‚ i lodów pustynie, ale nic oka zabawić ani umysÅ‚u uspokoić nie mogÅ‚o; ludzie Å›piÄ…cy naokoÅ‚o gasnÄ…cego już ognia zdawali siÄ™ być przychodniami do krainy Å›mierci, gdzie uledz mieli nieodzownemu losowi, którym wiszÄ…ce nad gÅ‚owÄ… bryÅ‚y lodu i Å›niegu groziÅ‚y. (...) W towarzystwie 11 przewodników poszedÅ‚em przez górÄ™ Lacôte zwanÄ…; nocowaliÅ›my na skaÅ‚ach Grands-mulets, a nazajutrz 4 sierpnia o godzinie póÅ‚ do pierwszej wstÄ…piliÅ›my na wierzchoÅ‚ek. Barometer staÅ‚ na 15 cali i 9 linij, a ciepÅ‚omierz 3 st. (R.) pod zero pokazywaÅ‚. Czas byÅ‚ piÄ™kny. Ciekawym bÄ™dÄ…c, czyli żywość kolorów nie traciÅ‚a nic w tak wielkiej wysokoÅ›ci, wziÄ…Å‚em byÅ‚ z sobÄ… pryzma. KazaÅ‚em w Genewie odmalować jak najdokÅ‚adniej kolory pryzmatu, lecz żadnej w nich nie postrzegÅ‚em różnicy, żywość kolorów byÅ‚a jednostajna. ZostawaliÅ›my póÅ‚tory godziny na wierzchoÅ‚ku góry, z której widok byÅ‚ zachwycajÄ…cy i wyższy nad pojÄ™cie. Åšwieżość drzew i dolin, Å›liczne zakrÄ™ty jeziora mogÄ… przyjemnie zachwycać oczy i umysÅ‚; ale zostajÄ…c poÅ›rodku tego nieporzÄ…dnego gór tÅ‚umu, tych bryÅ‚ olbrzymich i nieksztaÅ‚tnych, które z poÅ›ród Å›niegów i lodów widzieć siÄ™ dajÄ…, patrzÄ…cy mniema siÄ™ być Å›wiadkiem stworzenia rzeczy, kiedy wszystko, cokolwiek ma cechÄ™ czÅ‚owieka, znika, zaledwie postrzegać siÄ™ dajÄ… lekkie miast Å›lady, które rÄ™ka przeznaczenia oznacza do wzniesienia na przyszÅ‚ość, wszystko zdaje siÄ™ zapowiadać tÄ™ wielkÄ… godzinÄ™, i przerażony tÄ… myÅ›lÄ… wÄ™drownik, skwapliwie schodzi na dóÅ‚, żeby w ogromie wielkich przemian, które dziać siÄ™ majÄ…, pochÅ‚onienym nie zostaÅ‚".
Pod wpływem Byrona
Malczewski nastÄ™pnie udaÅ‚ siÄ™ do WÅ‚och, nauczyÅ‚ siÄ™ jÄ™zyka angielskiego i z zapaÅ‚em zaczÄ…Å‚ zgłębiać literaturÄ™ europejskÄ…. W tym czasie gÅ‚oÅ›no byÅ‚o o lordzie Georgu Byronie, w którego "Korsarzu" nasz poeta siÄ™ rozczytywaÅ‚. MiaÅ‚ on okazjÄ™ poznać osobiÅ›cie Byrona w Wenecji i zawiÄ…zać z nim nić znajomoÅ›ci. Trudno nie odnieść wrażenia, że wpÅ‚ynÄ…Å‚ on w sposób zdecydowany na późniejszÄ… twórczość Polaka. "Malczewski nie zostawaÅ‚ w zwiÄ…zku z całą naszÄ… wspóÅ‚czesnÄ… literaturÄ…, nie byÅ‚ pod wpÅ‚ywem romantyków: po jego niektórych wyrażeniach, a nawet po sposobie prowadzenia rozmów można by raczej poznać wpÅ‚ywy klasyków. Ale jeżeli nie polski, to europejski romantyzm dziaÅ‚aÅ‚ na niego silnie, a przede wszystkim Byron" - czytamy w "Wypisach polskich dla klas wyższych gimnazjalnych" z 1896 roku uÅ‚ożonych przez StanisÅ‚awa Tarnowskiego i Franciszka Próchnickiego. Malczewski mieszkaÅ‚ dÅ‚ugo w Paryżu, gdzie uczÄ™szczaÅ‚ na zebrania naukowe i kursy literatury, a także we WÅ‚oszech. Szybko jednak pobyt za granicÄ… i liczne podróże strawiÅ‚y jego majÄ…tek. WróciÅ‚ wiÄ™c do kraju, gdzie wziÄ…Å‚ w dzierżawÄ™ małą wioskÄ™ w powiecie wÅ‚odzimierskim. Tu narodziÅ‚ siÄ™ plan "Marii" (wydanej w 1825 roku), której fabuÅ‚a zostaÅ‚a osnuta wokóÅ‚ autentycznych wydarzeÅ„ zwiÄ…zanych ze zbrodniÄ… dokonanÄ… 13 lutego 1771 roku na Gertrudzie Komorowskiej - pierwszej żonie SzczÄ™snego Potockiego, zamordowanej na polecenie przeciwnego małżeÅ„stwu teÅ›cia, wojewody woÅ‚yÅ„skiego Franciszka Salezego Potockiego. Malczewski potraktowaÅ‚ jednak fakty historyczne z charakterystycznÄ… dla powieÅ›ci poetyckiej swobodÄ…. Akcja zostaÅ‚a przesuniÄ™ta w XVII wiek z WoÅ‚ynia na UkrainÄ™. Malczewski, korzystajÄ…c z wzorca powieÅ›ci poetyckich Byrona i Scotta, przeksztaÅ‚ciÅ‚ to zdarzenie w przypowieść o bezsilnoÅ›ci czÅ‚owieka wobec tajemnicy Å›wiata, w którym zÅ‚o odbija siÄ™ na jego życiu wyraźnym piÄ™tnem. Już w dedykacji adresowanej do Juliana Niemcewicza poeta napisaÅ‚, że dzieÅ‚o tworzÄ… obrazy ciemnÄ… farbÄ… nakreÅ›lone. Typowa dla gatunku jest także atmosfera grozy i tajemniczość, co osiÄ…gniÄ™te zostaje przez brak chronologicznej ciÄ…gÅ‚oÅ›ci zdarzeÅ„ i umieszczenie ich na tle pejzażu stepowego.
"Z wyjÄ…tkiem Mickiewicza, KrasiÅ„skiego i SÅ‚owackiego, żaden polski poeta XIX wieku nie stworzyÅ‚ dzieÅ‚a, które by byÅ‚o równe 'Marii', a Malczewski tym tylko wymienionym trzem ustÄ™puje pierwszeÅ„stwa, wszystkich zaÅ› innych przewyższa. (...). 'Maria' jest jednym z najcelniejszych dzieÅ‚ poezji polskiej, jest w poezji europejskiej jednÄ… z najpiÄ™kniejszych powieÅ›ci poetycznych godnÄ… stać w tym rodzaju obok poematów Byrona i Mickiewicza, a wyżej od wszystkich innych. Ze wszystkiego, co wydaÅ‚a nasza poezja romantyczna w swoich pierwszych latach, ona ma niewÄ…tpliwie najwiÄ™cej polskiego narodowego charakteru. Czwarta część 'Dziadów' jest poematem miÅ‚osnym tylko, a przez rodzaj miÅ‚oÅ›ci, jaki w niej jest, podobnym do wielu innych z tej epoki. 'Grażyna', przez sam swój przedmiot z przedwiecznych litewskich dziejów, tego charakteru wiele mieć nie mogÅ‚a. W 'Marii' wystÄ™puje po raz pierwszy Å›wiat polski i polskie życie w poetycznym Å›wietle i przedstawieniu; po raz pierwszy prosty staropolski szlachcic staje siÄ™ bohaterem poematu; po raz pierwszy zjawia siÄ™ w poezji szczeropolska postać niewieÅ›cia, ze wszystkimi charakterystycznymi cechami swojej natury" - podkreÅ›lajÄ… autorzy "Wypisów polskich". Z kolei Maurycy Mochnacki w dziele "O literaturze polskiej w wieku XIX" z 1830 roku podkreÅ›la: "Malczewski podniósÅ‚ do ideaÅ‚u historycznÄ… postać, idealizuje wszystkie szczegóÅ‚y, wszystkie zewnÄ™trzne narodowe znaki w mowie, stroju. On pierwszy szatÄ™ polskiego szlachcica - żupan, kontusz, toż broÅ„ jego - kord, karabelÄ™ do poetyckiej wzniósÅ‚ godnoÅ›ci i w poetyckim pokazaÅ‚ Å›wietle. Nie Podstoli Krasickiego, jak mniemano, ale Miecznik Malczewskiego jest, zdaniem moim, tÄ… poetyckÄ… figurÄ… w literaturze naszej, która starego polskiego szlachcica wyobraża. Podstoli sensat, może gaduÅ‚a: wreszcie jest tylko rolnikiem, gospodarzem. Ale Miecznik to rycerz-ziemianin!".
Zacytujmy tu fragment z "Marii", którym koÅ„czy siÄ™ pieśń pierwsza
poematu:
Dosiadł bystrego konia,
lecz troskę miał w oku
Młody Wacław i w pierwszym osadził go skoku -
Dosiadł bystrego konia,
lecz spojrzał wesoło
Stary Miecznik i w pędzie zawinął nim koło
- Za niemi brzmiÄ… puzany - za niemi, za niemi,
ZrywajÄ… siÄ™ rycerze jakby ptaki z ziemi
- Hasa szlechecka młodzież na wroga Tatara
- Sunie siÄ™ towarzystwo i w szeregach wiara,
Pancerni i usarzy - za nimi kozaki
I z spłoszonymi końmi harcują luzaki.
Patrzaj, pyzate dzieciÄ™,
spod słomianej strzechy,
Niech ci widok żołnierzy zaszczepia uśmiechy,
To może dziki owoc zerwie potem wojna.
A ty, matko, co kłaniasz,
bądź zdrowa, spokojna,
Nie trwoż się szczękiem zbroi, długimi dzidami,
Zapał polskiego wzroku ugasza się łzami.
Już we wsi tylko kurze
- jeszcze słuch łoskotem
Drga, dźwięcząc przygłuszony
i koni tupotem.
Już we wsi kurz osiada
- jeszcze przerywanie
Z dala wojennych rogów dolatuje granie.
I cicho - jak na sercu Åšmierć swój obraz kryÅ›li;
I pusto - smutno - tęskno
- jak u Marii w myśli.
WzniosÅ‚a swÄ… lekkÄ… postać do góry, do góry,
Nic nie widać - tylko wiatr szare goni chmury.
Zniżają się kolana, prośba ręce składa,
Z oczów w niebo utkwionych kroplami żal spada;
I cicho - jak modlitwa w łono Boga płynie
- I pusto - smutno - tęskno
- jak gdy szczęście minie.
Ostatnie chwile życia
NajgÅ‚oÅ›niejsze dzieÅ‚o Malczewskiego, jakim jest niewÄ…tpliwie "Maria", nie zyskaÅ‚o z poczÄ…tku uznania czytelników i krytyków. Dopiero z czasem odkryta zostaÅ‚a i doceniona jego prawdziwa wartość i wpÅ‚yw, jaki wywarÅ‚a na narodziny romantyzmu na ziemiach polskich. Coraz trudniejsza sytuacja materialna oraz ciężka, dÅ‚ugotrwaÅ‚a choroba uniemożliwiÅ‚y poecie pracÄ™ nad drugim poematem o ksiÄ™ciu Zbaraskim. "W ostatnich chwilach byÅ‚ nadzwyczaj pobożny: ciÄ…gle siÄ™ modliÅ‚; od rozbudzenia ze snu i dopóki mógÅ‚, czytywaÅ‚ książki do modlitwy. To wzniesienie myÅ›li do Boga byÅ‚o ulgÄ… w jego boleÅ›ciach. Wiosna byÅ‚a ciepÅ‚a i w caÅ‚ym rozwiciu zielonoÅ›ci i woni, zatÄ™skniÅ‚ do odetchnienia Å›wieżym powietrzem choć w ogrodzie - ale nie miaÅ‚ siÅ‚y po temu. Rano 2 maja skoÅ„czyÅ‚ cierpienia swoje" - pisze Kazimierz WÅ‚adysÅ‚aw Wójcicki w książce "Pisma Antoniego Malczeskiego z życiorysem Autora" wydanej w Warszawie w 1857 roku. Antoni Malczewski zmarÅ‚ w nÄ™dzy i opuszczeniu w Warszawie 2 maja 1826 roku i zostaÅ‚ pochowany na PowÄ…zkach. "Pogrzeb wielkiego poety byÅ‚ cichy i skromny. Warszawa, miasto rodzinne wieszcza, nie zwracaÅ‚o uwagi nawet na żaÅ‚obny korowód, gdy trumnÄ™ czarnÄ… para koni ciÄ…gnęło, w której spoczywaÅ‚y zwÅ‚oki zmarÅ‚ego, a zaledwie szczupÅ‚e grono kilku osób szÅ‚o za ubogim pogrzebem. (...) Wniesiono trumnÄ™ na Cmentarz PowÄ…zkowski, dóÅ‚ już przygotowany u progu niemal katakumb, bo na kilka tylko kroków, oczekiwaÅ‚ na jej przyjÄ™cie. Miejscowy proboszcz pokropiÅ‚ jÄ… Å›wiÄ™conÄ… wodÄ… - zabrzmiaÅ‚ Å›piew żaÅ‚obny, kilka tylko rÄ…k rzuciÅ‚o wilgotnym piaskiem na ostatnie pożegnanie" - dodaje Wójcicki.
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2009-07-25
Autor: wa