Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Button jest blisko

Treść

Jenson Button z Brawn GP może jutro świętować pierwszy w karierze tytuł mistrza świata Formuły 1. Wystarczy, by zajął trzecie miejsce w Grand Prix Brazylii, co jednak nie będzie takie proste.

Dwa lata temu, na dwie eliminacje przed końcem mistrzostw, wydawało się, że nic i nikt nie odbierze mistrzostwa Lewisowi Hamiltonowi. Brytyjczyk, rodak Buttona, miał aż 17 punktów przewagi nad kolejnym rywalem, a jednak tytuł przegrał. Teraz Button wyprzedza o 14 "oczek" kolegę z zespołu, Brazylijczyka Rubensa Barrichello, i o 16 Niemca Sebastiana Vettela z Red Bulla. Ma wszystkie atuty w ręku, ale musi postawić kropkę nad "i". I to niekoniecznie będzie formalność, bo Brytyjczyk nie lubi jeździć pod presją, czuć oddechu konkurentów na plecach. Jeśli jednak dojedzie do mety na trzeciej pozycji, niezależnie od wszystkiego, zostanie mistrzem świata.
A Robert Kubica? Przedostatni raz w karierze wystartuje w barwach BMW-Sauber. - Tor Interlagos wyróżnia się pierwszym sektorem, z trzema wymagającymi zakrętami. Jeden z nich jest ślepy, ciężko znaleźć na nim dogodny punkt do hamowania. Do tego jeździmy w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara, to trochę męczące, bo przywykliśmy do kierunku odwrotnego - opowiada Polak. Cele sportowe? Trudno cokolwiek powiedzieć, BMW-Sauber już nic więcej z siebie nie wydusi...
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-10-17

Autor: wa