Kilka złotych więcej

Treść

Ministerstwo Edukacji Narodowej nie doszło do porozumienia ze związkami zawodowymi w sprawie wysokości płacy zasadniczej nauczycieli. Podczas drugiej tury rozmów resort zaproponował nową tabelę wynagrodzenia zasadniczego. W stosunku do poprzedniej propozycji różni się ona kilkunastoma złotymi. Związkowcy nie zaakceptowali nowej propozycji ministerstwa.

Przez pięć godzin przedstawiciele MEN udzielali odpowiedzi na pytania zadane przez związkowców na poprzednim spotkaniu. Związkom zawodowym przedstawiono także prognozę struktury wynagrodzeń nauczycieli na 2009 rok. Według ministerialnej symulacji, udział płacy zasadniczej w średnim wynagrodzeniu nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu stanowiłby: dla stażystów 78,18 proc., kontraktowych 75,78 proc., mianowanych 66,50 proc. i dyplomowanych 61,88 procent.
Przedstawiciele związków zawodowych wyrazili wątpliwości co do rzetelności danych przedstawionych przez resort edukacji odnośnie do wysokości niektórych dodatków, m.in. za wysługę lat i motywacyjnego średnio na etat w kraju. Zdaniem związkowców, dane te odbiegają od rzeczywiście wypłacanych wysokości dodatków. - NSZZ "Solidarność" stanowczo sprzeciwia się dalszemu spadkowi płacy zasadniczej nauczycieli mianowanych i dyplomowanych. Domagamy się, aby udział wynagrodzenia zasadniczego tych nauczycieli w średnim wynagrodzeniu systematycznie wzrastał, a nie malał - podkreśla Ryszard Proksa, szef zespołu płacowego SKOiW NSZZ "Solidarność". Przedstawiciele MEN zaproponowali zmianę wzrostu płacy zasadniczej nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. W stosunku do propozycji z poprzedniego spotkania jest to o kilkanaście złotych więcej w skali roku. Przykładowo wzrost płacy zasadniczej nauczycieli dyplomowanych od stycznia miałby wynieść 4,7 procent. Poprzednia propozycja to wzrost o 4,0 procent. Oznacza to więcej o 7 zł od stycznia i 6 zł od września br., niż proponowano podczas pierwszej tury rozmów. Związki zawodowe nie zaakceptowały ostatniej propozycji resortu edukacji.
IB
"Nasz Dziennik" 2009-03-05

Autor: wa