Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Komunistyczne symbole posłom nie przeszkadzają?

Treść

Usunięcia symboli komunizmu z życia publicznego domagają się posłowie PiS. Inicjatywa ta nie znajduje jednak szerokiego poparcia w Sejmie. Dopiero po upłynięciu ponad roku od momentu złożenia stosownego projektu ustawy zajęły się nią sejmowe komisje.

Wychodząc z założenia, że "nie można dłużej tolerować obecności w sferze publicznej symboli tego, co przyniosło Polsce i Narodowi zniewolenie i upokorzenia", posłowie PiS przygotowali projekt ustawy o eliminacji z życia publicznego symboliki komunistycznej, m.in. komunistycznych patronów ulic, tablic czy pomników. Ustawa w zamierzeniu wnioskodawców ma rozwiązać problem nikłego zaangażowania większości władz samorządowych, w których gestii to leży, do usuwania tego typu pozostałości po okresie PRL. Według informacji IPN, który skierował apel do około 100 samorządów o zmianę komunistycznych patronów ulic, pozytywnie odpowiedziało zaledwie kilka.
Inicjatywa PiS nie znajduje jednak szerszego poparcia wśród innych klubów. Przewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych - jednej z trzech, która zajęła się projektem - Bronisław Dutka (PSL) mówi nam, że "szkoda czasu na ten projekt", nazywając go "zbędnym". - Ocena tego okresu już była - wskazuje.
Halina Rospondek (PO), z astępca przewodniczącego komisji samorządu terytorialnego, do pomysłu PiS zachowuje duży dystans. Uważa, że należy przedyskutować, czy w ogóle przyjmowanie tej ustawy jest zasadne. - Myślę, że jej sformułowania są zbyt ostre - podkreśla. Zaznacza jednak, że PO nie "odcina się zupełnie" od projektu, którego "pewne elementy są słuszne".
Posłowie PiS, którzy prawie już zapomnieli o swoim projekcie, zwracają uwagę, że skierowanie dokumentu aż do trzech komisji nie wróży mu dobrze, ponieważ jak przyznają, takie decyzje podejmuje się wówczas, kiedy chce się, by projekt "przepadł". Dutka ocenia, że raczej nie będzie wniosku o odrzucenie ustawy i zostanie ona skierowana do specjalnie powołanej podkomisji.
W rozumieniu ustawy symbole komunizmu to nazwy oraz przedmioty materialne, które zostały ustanowione jako wyraz gloryfikacji ideologii komunistycznej lub osób i organizacji oraz ugrupowań, które działały na rzecz komunizmu. Ustawa chce usunąć związane z tą symboliką nazwy miejscowości, ulic, placów i dróg. Dotyczyć ma także pomników, obelisków, popiersi, tablic pamiątkowych, sztandarów, napisów, znaków, ornamentów itp. W przypadku orderów czy odznaczeń zawierających taką symbolikę będą one unieważniane.
Projekt, jak podkreślają wnioskodawcy, "stwarza zachętę do dobrowolnej zmiany nazwy" - ulic, placów itp. Dopiero "w razie opieszałości podmiotu władnego dokonać takiej zmiany" - czyli samorządu - "wkraczałby w imieniu państwa wojewoda".
Ważnym elementem projektu jest poniesienie kosztów koniecznych zmian i przeróbek przez Skarb Państwa. Osoby prywatne i firmy będą mogły występować o uwzględnienie nowych adresów we wszelkiego rodzaju rejestrach i dokumentach urzędowych bez opłat.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-02-12

Autor: wa