Kto "prowadził" Wdowczyka?
Treść
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało wczoraj trenera Polonii Warszawa i wielokrotnego reprezentanta polskiej reprezentacji narodowej Dariusza Wdowczyka. Selekcjoner warszawskiego klubu podejrzewany jest o udział w "czynnej korupcji", a przestępcza działalność Wdowczyka, według nieoficjalnych informacji, ma związek z jego pracą na stanowisku trenera Kolportera Korony Kielce w latach 2002-2004. W kolejnym, prowadzonym od pół roku "nowym śledztwie" dotyczącym korupcji obok Wdowczyka zatrzymano już cztery inne osoby, wśród nich Andrzeja W., drugiego trenera Wisły Kraków. W kręgu zainteresowania śledczych znajdują się czołowi działacze piłkarscy powiązani z kierownictwem Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Przeszukano mieszkanie Dariusza W. w Wilanowie. W prowadzonym od pół roku śledztwie w ostatnim czasie zatrzymano w sumie pięć osób, m.in. pierwszoligowego sędziego Marcina W., drugiego trenera Wisły Kraków Andrzeja B. oraz dwóch byłych trenerów i kierownika Kolportera Korony. Zatrzymanie Dariusza W. ma związek z korupcją czynną - powiedział nam wczoraj Tomasz Frątczak, szef gabinetu dyrektora CBA Mariusza Kamińskiego. Dariusz Wdowczyk, były reprezentant Polski w piłce nożnej, piłkarz takich klubów jak Legia Warszawa, Celtic FC i Polonia Warszawa, do niedawna uważany był za człowieka sukcesu. W kadrze narodowej rozegrał 53 spotkania, jako zawodnik Legii Warszawa zdobył Puchar i Superpuchar Polski, święcił też tryumfy na stanowisku trenerskim: pod jego wodzą tytuły mistrzowskie zdobywała Polonia Warszawa (2000 r.) i Legia Warszawa (2006 r.), Koronę Kielce zaś wprowadził do II ligi. Był uważany za niemal pewnego kandydata na stanowisko trenera kadry narodowej, popierał go mocno Michał Listkiewicz, prezes PZPN; ostatecznie Wdowczyk przegrał rywalizację z Leo Beenhakkerem. "Spółdzielnia" w PZPN? Dziś, jak wynika z ustaleń prokuratury i CBA, przynajmniej część swoich sukcesów Wdowczyk osiągnął dzięki korupcji, a także korupcyjnym powiązaniom mogącym sięgać osób pełniących istotne stanowiska właśnie w Polskim Związku Piłki Nożnej. Zdaniem naszych informatorów, nowe śledztwo, jakie przed pół rokiem zostało wszczęte w tej sprawie, tym różni się od prowadzonego już przez wrocławską prokuraturę, że o ile to pierwsze dotyczy przede wszystkim sędziów piłkarskich, o tyle w kolejnym dochodzeniu w kręgu zainteresowania prokuratury pojawiają się sami działacze piłkarscy, w tym osoby związane z kierownictwem PZPN. Nieoficjalnie również mówi się, że sam Wdowczyk mógł "ustawiać" mecze drużyn, którymi kierował - według niepotwierdzonych informacji chodzi o Kolportera Koronę Kielce właśnie dzięki "mocnym plecom" w PZPN. Przedstawiciele CBA pytani o to, czy nowe śledztwo obejmuje osoby z kierownictwa PZPN, nabierają wody w usta, odmawiając komentarzy. - Nic więcej dziś nie mogę powiedzieć. Najnowsza informacja, jaką mogę udzielić, to taka, że Dariusz W. jest dowożony do siedziby XI Wydziału Zamiejscowego we Wrocławiu Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, gdzie usłyszy zarzuty związane z czynną korupcją w piłce nożne - mówi Tomasz Frątczak z CBA. Indagowany, czy może potwierdzić lub zdementować informację, że w śledztwie pojawia się nazwisko Michała Listkiewicza, prezesa PZPN, który - jak wynikało z informacji medialnych - po nieudanych mistrzostwach świata w Niemczech forsował kandydaturę Wdowczyka na stanowisko trenera kadry narodowej, dyrektor Frątczak zdecydowanie ucina rozmowę. - Nic na ten temat nie powiem - kończy przedstawiciel CBA. Piłkarski poker Jedna z hipotez w tej sprawie wskazywać może na związek działaczy piłkarskiej centrali z korupcyjnym procederem. Na takie powiązania wskazywały już pod koniec 2007 r. zeznania Mariana D., obserwatora piłkarskiego PZPN. Jak ujawnił wówczas "Przegląd Sportowy", mówiąc o korupcyjnych sukcesach Korony Kielce, Marian D. przekonywał, że "ich musiał prowadzić ktoś z PZPN z samej góry". Również inny z oskarżonych w aferze korupcyjnej w polskiej piłce - trener Arki Gdynia - Wojciech W. twierdził, że takie sprawy załatwiano systemowo, "wożąc pieniądze do Warszawy". Sam Wdowczyk czuł się tak pewny, że to właśnie jemu kierownictwo PZPN powierzy stanowisko trenera kadry narodowej, że z nominacją dla Leo Beenhakkera, mimo sukcesów Holendra, dotąd się nie pogodził. Jeszcze na początku marca niewybrednie krytykował szkoleniowca i polską kadrę przy okazji meczu w Szczecinie, mówiąc: "Dla mnie to nie jest żadna reprezentacja". Dwa śledztwa w sprawie piłkarskiej korupcji Jak poinformowało CBA, śledztwo, w toku którego został zatrzymany trener Polonii i inni trenerzy z całej Polski, nie ma nic wspólnego z wcześniej prowadzonym i dotyczącym "Fryzjera" oraz korupcji wśród sędziów piłkarskich. - Śledztwo, w ramach którego został zatrzymany trener Polonii Warszawa i pozostałe osoby, jest prowadzone przez CBA i prokuraturę wrocławską od około pół roku i jest niezależnym śledztwem wobec tego, które dotąd prowadzili wrocławscy prokuratorzy wspólnie z innymi organami ścigania - wyjaśnia Frątczak. CBA nie wyklucza również, że niebawem dojdzie do kolejnych zatrzymań w związku z prowadzonym przez nich dochodzeniem. Już w czwartek prokuratura postawiła zarzuty wręczania korzyści majątkowych w zamian za "ustawienie" meczów piłkarskich asystentowi trenera Kolportera Korony Arkadiuszowi B. Tymczasem wczoraj wrocławski areszt opuścił "Fryzjer" - Ryszard F., który, zdaniem prokuratury, był głównym łącznikiem w korupcyjnej sieci pomiędzy trenerami, piłkarzami a sędziami. Prokuratura ustaliła, że z "Fryzjerem" kontaktowały się dziesiątki działaczy, trenerów, sędziów i piłkarzy z polskich klubów. Na jego zwolnienie z aresztu zgodził się sędzia Wiesław Rodziewicz, który uznał, że po przesłuchaniu dwóch najważniejszych świadków nie ma sensu dłuższy pobyt Ryszarda F. w areszcie; wyznaczył również kaucję w wysokości 30 tys. złotych. Pieniądze wpłynęły już na konto sądu. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-03-29
Autor: wa