Ma być łatwiej o koncesje
Treść
Zmianę systemu własności kopalin, rezygnację z części dziś wydawanych koncesji na rzecz projektów prac geologicznych oraz zmniejszenie biurokracji zakłada przyjęty już przez Radę Ministrów projekt ustawy Prawo geologiczne i górnicze. Nowa regulacja ma dostosować polskie prawo do unijnych przepisów i wpłynąć na ograniczenie nielegalnej eksploatacji kopalin. - Ustawa Prawo geologiczne i górnicze nie zmienia obecnego systemu prowadzenia eksploatacji górniczej w Polsce. Ona go porządkuje i sprawia, że przedsiębiorcom zainteresowanym działalnością geologiczną, górniczą będzie łatwiej - powiedział nam dr Henryk J. Jezierski, główny geolog kraju. Projekt ustawy zmienia m.in. wymagania przy składaniu wniosków koncesyjnych. - Filozofia jest taka: dokumenty i procedury tylko takie, które są niezbędne dla bezpiecznego prowadzenia działalności górniczej i dla racjonalnego wykorzystania kopaliny - wyjaśnił Jezierski. Likwidacji ulegnie m.in. wiele uzgodnień pomiędzy tzw. organami koncesyjnymi. W efekcie minister środowiska odda część kompetencji marszałkom województw. Tak stanie się np. z koncesjonowaniem wód leczniczych, termalnych, solanek. - Dzięki temu przedsiębiorca będzie bliżej organu wydającego decyzję, a więc będzie łatwiej uzyskać koncesję - dodał. Koncesja nie będzie wymagana przy prowadzeniu działalności polegającej na poszukiwaniu i rozpoznawaniu wszystkich kopalin skalnych, takich jak np. wapieni, dolomitów, granitów, bazaltów, piasków i żwirów. Jedynym wymaganym dokumentem będzie tu decyzja zatwierdzająca projekt robót geologicznych, uzyskiwana najczęściej na poziomie marszałka województwa. - Na poszukiwanie wód termalnych, leczniczych, solankowych koncesja także nie będzie wymagana, natomiast już w przypadku ich eksploatacji będzie ona konieczna. Koncesja jest prawem do wyłącznego prowadzenia działalności w górotworze, co daje inwestorowi pewność, że - kolokwialnie mówiąc - nagle nie spotkają się dwa otwory. Właśnie dlatego reglamentowanie dostępu do tego typu złóż musi pozostać - dodał Henryk Jezierski. Ponadto projekt ustawy reguluje własność kopalin. Do tej pory de facto decydował o niej sposób eksploatacji (odkrywkowy lub podziemny). Kopaliny kluczowe, istotne dla rozwoju gospodarczego kraju, takie jak węglowodory, węgiel kamienny i brunatny, rudy metali, znajdą się w specjalnym katalogu i z zasady stanowić będą własność Skarbu Państwa. Pozostałe kopaliny skalne zostaną we władaniu właścicieli gruntów. Projekt dostosuje też polskie prawo do dyrektywy regulującej warunki udzielania i korzystania z zezwoleń na poszukiwanie, badania i produkcję węglowodorów. - Chodzi o to, że jeżeli ktoś wystartuje do przetargu (będzie on poprzedzał udzielenie koncesji) i wygra go, to będzie miał pewność, że koncesja zostanie mu udzielona. Dzisiaj nie jest to sprawa oczywista - wyjaśnił główny geolog kraju. Zmiany odczują także przeciętni obywatele. Dziś wydobywanie na własnej działce niewielkich ilości żwiru czy piasku jest działaniem poza prawem. Zaproponowane rozwiązanie wyjaśnia tę sytuację, ale dotyczy tylko niedużych wielkości wydobycia, do 10 m sześc. rocznie. Ponadto zmodyfikowany zostanie system opłat eksploatacyjnych - będą one pobierane co pół roku (zamiast kwartalnie), a jeżeli półroczna opłata będzie mniejsza niż 300 zł, nie będzie ona wymagana. Wysokość opłaty zależy od wielkości wydobycia i rodzaju kopaliny. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-11-20
Autor: wa