Nominacja przeszła obok nosa
Treść
Nominacji generalskich, które w dniu Święta Wojska Polskiego wręczył prezydent Lech Kaczyński, pierwotnie miało być nie jedenaście, a dwanaście. Dosłownie na tydzień przed uroczystościami wycofano się z planów generalskiej nominacji dla pułkownika lotnictwa Eugeniusza Gardasa. Ambitne plany oficera pokrzyżowało zeszłotygodniowe zatrzymanie przez CBA i poważne zarzuty, jakie postawiła mu Prokuratura Garnizonowa w Gdyni. Wśród osiemnastu oficerów, którzy w środę odebrali z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego nominacje generalskie, jest aż jedenastu czynnych zawodowo żołnierzy - do tej pory pozostających w stopniu pułkownika, m.in. Janusz Adamczak, Zbigniew Tłok-Kosowski i Tomasz Bąk. Jednak, jak ustalił "Nasz Dziennik", dosłownie w ostatniej chwili z listy kandydatów do generalskiej nominacji wykreślono jedną osobę - pułkownika Eugeniusza Gardasa, byłego dowódcę 22. Bazy Lotniczej w Malborku. - Rzeczywiście pułkownik Eugeniusz G. miał w środę zostać awansowany na stopień generała. Z oczywistych powodów prezydent musiał zrezygnować z tej nominacji - twierdzi nasz informator związany ze służbami specjalnymi. Generalskie ambicje pułkownika Eugeniusza Gardasa pokrzyżowało zatrzymanie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, jakie miało miejsce kilkanaście dni temu. Niedoszły generał, były dowódca 22. Bazy Lotniczej w Malborku, został zatrzymany 5 sierpnia br. na terenie polowego lotniska w okolicach Malborka. Jak ustalono w trakcie prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Garnizonowej w Gdyni śledztwa - pułkownik Gardas naraził Skarb Państwa na straty sięgające wieluset tysięcy złotych. Sprawa dotyczy ponad 100 hektarów nielegalnych upraw na wojskowym lotnisku. Funkcjonariusze CBA ustalili, że od 2000 r. nieuprawnione firmy prywatne użytkowały i uprawiały blisko 100 ha ziemi wchodzącej w skład lotniska wojskowego. Ziemia ta przylegała bezpośrednio do pasa startowego. Oddanie tych gruntów w nieodpłatną dzierżawę odbyło się poza obowiązującymi procedurami. Nieodpłatnie użyczono również ponad 1500 m2 terenu na plac manewrowy dla jednej z lokalnych szkół nauki jazdy. Zatrzymanemu pułkownikowi prokuratura postawiła zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inne osoby. Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu zadecydował o tymczasowym aresztowaniu pułkownika na okres trzech miesięcy. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2007-08-17
Autor: wa