Po 90 stopni pod wapieniem
Treść
Wyniki nowatorskich badań złóż geotermalnych prowadzonych pod Toruniem z inicjatywy ojców redemptorystów z Radia Maryja nie pozostawiają wątpliwości: to najlepiej zapowiadający się odwiert w Polsce. Po porównaniu jego parametrów z innymi, wykonanymi chociażby na Niecce Warszawskiej, okazało się, że odwiert w Toruniu jest najkorzystniejszym otworem wodonośnym o najlepszej wydajności. - Gratulacje otrzymaliśmy z Niemiec, Szwecji i innych krajów - powiedział prof. Ryszard Kozłowski z Politechniki Krakowskiej w trakcie sobotniej konferencji "Zasoby przyrodnicze szansą zrównoważonego rozwoju Polski i Europy", zorganizowanej w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Zdaniem inż. Henryka Biernata, dyrektora spółki Polgeol SA, firmy uczestniczącej we wszystkich przedsięwzięciach geotermalnych w Polsce, otwór toruński TG-1 miał od samego początku za zadanie zbadanie wapienia muszlowego, co jest absolutnym novum w skali całej Polski. - Otwór TG-1 jest otworem typowo badawczym. Jego konstrukcja została tak założona, aby przebadać utwory wapienia muszlowego i utwory jury dolnej. Utwory wapienia w celu pozyskiwania energii geotermalnej są po raz pierwszy badane tutaj, w Toruniu - wyjaśniał inż. Biernat. Ekipa inżynierów przebadała także utwory liasu dolnego, uzyskując bardzo korzystne parametry i wyniki. - Po porównaniu parametrów z wapienia muszlowego i z jury dolnej Fundacja zdecydowała, że będzie bardziej korzystne w skali przemysłowej wykorzystanie utworów jury dolnej. Jej parametry to 300 m sześc. wody na godzinę, a temperatura wynosi 60 stopni. Jeśli porównamy otwór toruński z innymi otworami wykonanymi na Niecce Warszawskiej, a więc z Gostyninem i Skierniewicami, to ten jest najkorzystniejszym otworem wodonośnym o najlepszej wydajności - ocenił specjalista. Po poszerzeniu otworów jury dolnej badania będą powtórzone dla potwierdzenia uzyskanych wyników. - A mogą je nawet polepszyć, bo będą prowadzone zabiegi intensyfikujące, mające na celu poprawę wydajności - dodaje Biernat.
Dokładne dane o zasobach toruńskich mają być znane po zatłoczeniu wody do tzw. otworu zatłaczającego. - Wyznaczono już lokalizację dla otworu zatłaczającego i wkrótce mają się tam rozpocząć prace - mówił inż. Biernat. Po dokonaniu drugiego odwiertu będzie wykonane badanie hydrologiczne, czyli pompowanie eksploatacyjno-zatłaczające, a więc wody z otworu eksploatacyjnego będą pompowane do otworu zatłaczającego i zależnie od tego, ile da się zatłoczyć, wtedy będzie można powiedzieć o własnościach tego zasobu i jego mocy.
Profesor Jacek Zimny z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, odnosząc się do prac przeprowadzonych przez Fundację "Lux Veritatis", przypomniał, że ostatnio wody geotermalne zostały odkryte nie tylko na terenie Torunia, ale także pod Paryżem i Rzymem, i zostaną wykorzystane do celów grzewczych dla obu miast. Mówiąc o zasobach wodnych pod Toruniem, nazwał to zdarzenie sukcesem na skalę międzynarodową. - Jest to ogromny sukces zespołu naukowego, który przygotował ten projekt, z nieżyjącym już prof. Julianem Sokołowskim. Dziękuję także o. Tadeuszowi Rydzykowi za podjęcie tego ryzyka. Jest to sukces o znaczeniu międzynarodowym. Te ilości wody odkryte w Toruniu przerosły nasze oczekiwania - podkreślił prof. Zimny.
Mówiąc o trudnościach, jakie napotyka rozwój energetyki geotermalnej w Polsce, powiedział, że przeszkodą do wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych jest rzekomo jej wysoka cena. Tymczasem dane komisarza ds. energetyki Komisji Europejskiej przeczą tej tezie i są dowodem, że "idziemy we właściwym kierunku, aby pozyskać samowystarczalność energetyczną". Jak wskazują badania, średni koszt energii ze źródeł tradycyjnych stale rośnie, a ze źródeł odnawialnych maleje. - Około 2012 r. ceny zasobów odnawialnych będą niższe niż pozostałych - podkreślił prof. Zimny.
Energetyka jądrowa odchodzi do lamusa
Profesor Ryszard Kozłowski z Politechniki Krakowskiej, odnosząc się do problemu czystych technologii energetycznych, przypomniał, że nie tylko Polska, wykorzystując węgiel, emituje dwutlenek węgla, ale również kraje zachodnie, używając nośników energii w postaci oleju napędowego czy ropy i gazu, produkują CO2, i to w "pokaźnych ilościach". - Węgiel kamienny używany w Polsce daje go niewiele więcej niż te nośniki - podkreślił profesor. Zarzut, że Polska jest nadmiernym producentem CO2, "trzeba między bajki włożyć". Dodał także, że emisja CO2 przez 660 wulkanów w świecie w ciągu jednego dnia jest równoważna emisji CO2 światowego przemysłu w ciągu 10 miesięcy.
Profesor Kozłowski przestrzegał, iż mylne jest przekonanie, że problemy energetyczne w Polsce może rozwiązać energetyka jądrowa. Niestety, produkuje ona olbrzymie ilości odpadów radioaktywnych, stwarza niebezpieczeństwo katastrof, a rudy uranu są na wyczerpaniu. Zasoby uranu się kończą i za 30-40 lat będzie to pierwiastek bardzo drogi. Według raportu energetyków niemieckich - jak podkreślił prof. Kozłowski - Niemcy odchodzą od tego rodzaju źródła energii, chociaż wydali na jego budowę 6 bilionów euro. - W tym czasie, kiedy premier Tusk zapowiada, że za 15 lat popłynie pierwszy prąd z energii atomowej w Polsce, oni będą zamykali ostatnie reaktory jądrowe - mówi Kozłowski. Zdaniem prof. Jacka Zimnego, udział energetyki nuklearnej będzie zanikał w większości państw UE. W Niemczech w roku 2030 energetyka jądrowa zostanie zastąpiona przez energię ze źródeł odnawialnych, które mają tam stanowić przeszło 50-procentowy udział w bilansie energetycznym. Nie jest także prawdą, jakoby energetyka jądrowa była energetyką czystą. Według prof. Kozłowskiego, odpady radioaktywne powinno się przechowywać przez 250 tys. lat. W swoim wystąpieniu zaznaczył on także, że energia ta nie zapobiega zmianom klimatycznym, czego przykładem jest Francja, gdzie pomimo ogromnej koncentracji energii nuklearnej kraj ten jest jednym z głównych producentów gazu wywołującego efekt cieplarniany. Na terenie Francji jest ponad tysiąc miejsc, gdzie składowane są odpady radioaktywne. Energetyka jądrowa według rządu w Polsce - jak przypomniał profesor - ma kosztować 9 mld euro, co przy obecnym zadłużeniu wynoszącym 300 mld dolarów nie powinno być zlekceważone.
Obfite są w Polsce, poza zasobami geotermalnymi, także zasoby tradycyjnych surowców energetycznych. Mamy dużo gazu: około 1200-1800 mld m sześc., co przy zużyciu 14 mld ton rocznie może wystarczyć na mniej więcej 100 lat. Zasoby węgla kamiennego szacuje się na poziomie 100 mld ton (główne obszary występowania to Górny Śląsk i Lubelszczyzna), co może nam wystarczyć na ponad 500 lat.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-02-23
Autor: wa