Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pożegnanie towarzysza Rakowskiego

Treść

Zjazd żadnej z lewicowych partii nie przyciągnął tylu komunistów i ich sympatyków, co wczorajszy pogrzeb Mieczysława Rakowskiego na warszawskich Powązkach. Partyjni dygnitarze wspominali stare, dobre - dla nich - czasy (czego nie da się powiedzieć o całym Narodzie), kiedy Rakowski był premierem. Aleksander Kwaśniewski wskazywał, że był to "polityk wielkiego formatu", dbający o to, by Polska nie wpadła w "zaścianek". Podkreślał, że Rakowskiemu zawdzięczamy powstanie tygodnika "Polityka", który był "jak świeże powietrze". Z żalem żegnali Rakowskiego były premier Leszek Miller i Wojciech Jaruzelski. Publicysta Daniel Passent, jego kolega z "Polityki", mówił, że pozostawił on "kwitnące pismo polskiej inteligencji, niechętnie i nieufnie traktowane przez aparat partyjny". W pogrzebie wzięli także udział byli premierzy Włodzimierz Cimoszewicz, Józef Oleksy, a także dziennikarze "Polityki". Rakowski rozpoczynał karierę jako funkcjonariusz polityczny w Ludowym Wojsku Polskim. Należał do PPR, a potem PZPR, gdzie był członkiem Komitetu Centralnego. W lutym 1981 r. Wojciech Jaruzelski powołał go na stanowisko wicepremiera w swoim rządzie. Rakowski uczestniczył w przygotowaniach do wprowadzenia stanu wojennego. W 1988 r. został premierem, a jedną z jego pierwszych decyzji było postawienie w stan likwidacji Stoczni Gdańskiej, kolebki "Solidarności". Na początku lat 90. był zamieszany w sprawę tzw. pożyczki moskiewskiej. ZB "Nasz Dziennik" 2008-11-19

Autor: wa