Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rada gra dla PO?

Treść

Andrzej Urbański oraz Sławomir Siwek z zawieszonego przez Radę Nadzorczą zarządu TVP złożyli wczoraj w Krajowym Rejestrze Sądowym zastrzeżenia co do zmian we władzach publicznej telewizji i wyboru Piotra Farfała na p.o. prezesa telewizji.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek pytany, jak długo KRS może badać wniosek o dokonanie zmian w dokumentach, odparł, że jeśli zawieszony zarząd TVP domagałby się od sądu uchylenia uchwał Rady Nadzorczej, która wybrała Farfała na p.o. prezesa spółki, postępowanie rejestrowe musiałoby zostać zawieszone. - W zwyczajnym trybie to postępowanie trwałoby pewnie około tygodnia i jeszcze w tym roku dobiegłoby końca - dodał.
Jak mówi w rozmowie z nami Krzysztof Czabański, zawieszony prezes Polskiego Radia, a także członek Rady Nadzorczej TVP, jeśli KRS weźmie pod uwagę kontrowersje prawne między oboma zarządami i zdecyduje o rozpatrzeniu ich, proces ten może potrwać kilka miesięcy, a nawet lat.
Stronę zawieszonego zarządu trzyma przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski. Podtrzymuje on swoją wcześniejszą opinię, że po rezygnacji sekretarza Rady Nadzorczej TVP Janusza Niedzieli Rada nie może podejmować ważnych uchwał, nie mogła więc zawiesić prezesa Andrzeja Urbańskiego i jego współpracowników.
Tymczasem Piotr Farfał, powołany w piątek przez RN TVP na stanowisko p.o. prezesa Telewizji Polskiej, utrzymuje, że objął swoją funkcję zgodnie z prawem. Farfał argumentuje, że Rada w niepełnym składzie podejmowała już wcześniej szereg ważnych decyzji. W tym trybie powołano także prezesa Urbańskiego, co ma wynikać z protokołów RN. Obie strony deklarują jednak, że podporządkują się decyzji sądu rejestrowego - jeśli nie dokona on zmian w rejestrze TVP, prezesem będzie dalej Urbański.
Jednocześnie Platforma Obywatelska już przygotowuje się do ofensywy ze swoim projektem ustawy medialnej, która - przypomnijmy - w swych założeniach przewiduje m.in. likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego. Według Czabańskiego, sytuacja może być wyreżyserowana, aby PO miała pretekst do przyspieszenia prac nad ustawą medialną. Przypomina, że podobny scenariusz był zrealizowany w Polskim Radiu. - Operacja odsunięcia mnie oraz prezesa Targalskiego została przeprowadzona również przez ludzi Samoobrony i LPR w Radzie Nadzorczej. Oni wspierani byli przez Ministerstwo Skarbu Państwa do tego stopnia, że konsultowali tam prawnie swoje posunięcia - przekonuje Czabański. - Korzyść dla Platformy jest oczywista, objęcie władzy i w radiu, i telewizji przez LPR i Samoobronę scementuje sojusz PO i SLD w kwestii ustawy medialnej - uważa Czabański.
Rada zawiesiła prezesa Andrzeja Urbańskiego oraz wiceprezesów Sławomira Siwka i Marcina Bochenka, motywując to brakiem działań restrukturyzacyjnych, w tym niedostosowanie spółki do spadających wpływów z abonamentu.
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2008-12-23

Autor: wa