Regeneracja i treningi
Treść
Po dwóch dniach odpoczynku polscy koszykarze rozpoczną jutro zmagania w drugiej fazie mistrzostw Europy. Przeniosą się z przyjaznej i szczęśliwej hali we Wrocławiu do nowoczesnego i pięknego obiektu w Łodzi, w którym powalczą o ćwierćfinał turnieju. To cel trudny, ale w zasięgu możliwości Biało-Czerwonych, którzy udowodnili już, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
Na razie nasi regenerują się po wyczerpującym początku mistrzostw. W ciągu trzech dni rozegrali trzy szalenie męczące spotkania, w których zostawili na boisku mnóstwo serca i zdrowia. Widać to już było w przegranej potyczce z Turkami, gdy Polakom po prostu zaczęło brakować sił. Obyci w wielkich imprezach, mający dużo więcej doświadczenia na koncie rywale bezlitośnie to wykorzystali. - Byliśmy słabsi, ale też dało znać o sobie przemęczenie. Szczególnie nasi wysocy zawodnicy, Marcin Gortat i Maciej Lampe, grali praktycznie bez odpoczynku i zmian. Wcześniej ewentualne niedostatki umiejętności nadrabialiśmy walecznością, teraz nie byliśmy w stanie - powiedział po środowym spotkaniu Robert Witka. Polacy nie szukali usprawiedliwień, przyznając szczerze, że przytrafił im się słabszy moment. - Zarówno w defensywie, jak i ofensywie pozwoliliśmy Turkom na zbyt wiele. W kilku momentach wydawało się, że łapiemy właściwy rytm, zaczynaliśmy odrabiać straty, ale szybko popełnialiśmy błędy, po których rywale znów odskakiwali. Zagraliśmy słabiej, ale przed nami kolejne mecze - podsumował trener Muli Katzurin.
W drugiej fazie mistrzostw Biało-Czerwoni zagrają w grupie F obok Turcji, Litwy (z zaliczonymi wynikami wcześniejszych z nimi spotkań), Słowenii, Serbii i Hiszpanii. Łatwo nie będzie, bo trzej ostatni rywale to europejscy potentaci mający w składzie wielu fantastycznych zawodników, ale Polacy wierzą, że skoro potrafili w porywającym stylu rozbić Litwinów, to stać ich na kolejne niespodzianki. Na razie jednak odpoczywają i regenerują siły. Sztab medyczny przyszykował dla nich masaże oraz specjalne wanny z lodem, które mają pomóc wyleczyć wszystkie mikrourazy i utrzymać optymalną dyspozycję fizyczną. Obok tych zabiegów Polacy normalnie trenują, szlifując taktyczne plany na najbliższe pojedynki. Wolne dni czekają ich dopiero po zakończeniu turnieju.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-09-11
Autor: wa