Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Resort przerabia aplikacje

Treść

- Zmiany skończą z klaustrofobią zawodów prawniczych i udostępnią je licznym młodym absolwentom prawa - oświadczył minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, prezentując resortowy projekt zmian w aplikacjach prawniczych. Opozycja deklaruje, że będzie popierała wszelkie działania zmierzające do otwarcia zawodów prawniczych. Ale wyraża też obawy, że niektóre rozwiązania stanowią krok w tył w porównaniu z aktualnymi rozwiązaniami.

- Obecnie potencjał wielu młodych ludzi, którzy mogliby sprawować zawody prawnicze, niesłychanie potrzebne dla całego społeczeństwa, jest marnowany - powiedział Czuma. - Twórcy ustawy wyszli z założenia, że ważniejszy jest interes społeczny, polegający na udostępnieniu społeczeństwu szerokiego zakresu fachowych porad prawnych, niż interes korporacji prawniczych - dodał. Minister wskazywał, że odsetek osób w Polsce, na który przypada jedna osoba świadcząca pomoc prawną, jest znacznie niższy niż w Stanach Zjednoczonych czy w Europie Zachodniej. A za przyczyną tak małej liczby adwokatów czy radców prawnych stoją "nieobiektywne zasady przeprowadzania egzaminów na stanowiska prawnicze".
Przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt przewiduje skrócenie aplikacji adwokackiej, radcowskiej i notarialnej do trzech lat. Testy egzaminacyjne będą zawierały mniej pytań (zamiast 250 będzie ich 150), a komisje będą publikowały wykaz aktów prawnych będących podstawą testu co najmniej trzy miesiące przed egzaminem. Obniżony zostanie także próg punktowy wystarczający do zdania egzaminu z 77 do 66 proc. pozytywnych odpowiedzi.
Na listy adwokatów lub radców prawnych będą mogły się wpisać osoby, które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski oraz doktorzy nauk prawnych, którzy będą się legitymować praktyką w zakresie świadczenia pomocy prawnej. Bez konieczności odbycia aplikacji do zdawania egzaminu zawodowego mają zostać dopuszczeni: asystenci prokuratorów, osoby wykonujące co najmniej od pięciu lat "czynności bezpośrednio związane ze świadczeniem pomocy prawnej przez adwokata lub radcę prawnego lub zatrudnieni od co najmniej pięciu lat w urzędach publicznych, lub które świadczyły pomoc prawną". Po zdaniu egzaminu I stopnia osoby z tej kategorii będą mogły zostać doradcami prawnymi albo wybrać którąś z aplikacji.
- Doradcy prawni nie będą nową korporacją - mówił wiceminister sprawiedliwości Jacek Czaja. Doradcy będą mogli udzielać porad, przygotowywać opinie prawne, a także reprezentować klientów przed sądami rejonowymi, z wyjątkiem spraw karnych i rodzinnych.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (PiS) powiedział, że ministerstwo nie przedstawiło jeszcze dokładnych założeń projektu i nie może go ocenić, ale zadeklarował "pewne poparcie" dla każdego projektu, który spowoduje otwarcie zawodów prawniczych. - Każde rozwiązanie, które idzie w kierunku otwarcia, będzie przez nas popierane - powiedział. - Wszystkie instytucje, które zajmują się dostępem do instytucji prawniczych, wskazują na wielką potrzebę otwarcia zawodów prawniczych - podkreślił poseł.
Ziobro zaznaczył jednak, że pewne propozycje resortu budzą wątpliwości, ponieważ stanowią "niczym nieuzasadniony krok wstecz". - Tutaj na pewno naszego poparcia nie będzie - powiedział. Zbigniewa Ziobrę niepokoi w szczególności to, że ci, którzy uzyskali tytuł doktora nauk prawnych albo zdali egzamin sędziowski lub prokuratorski, będą musieli ponownie zdawać egzamin, aby dostać się do zawodów prawniczych.
Organizacje młodzieżowe, m.in. Stowarzyszenie Fair Play, "stanowczo sprzeciwiają się propozycjom zawartym w rządowym projekcie ustawy", ponieważ "przywraca stare w nowym opakowaniu". W ocenie stowarzyszeń, chodzi głównie o zniechęcenie młodych ludzi do rozpoczynania aplikacji.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-03-17

Autor: wa