Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Traktat przepychany na siłę

Treść

Z prof. MirosÅ‚awem Piotrowskim, posÅ‚em do Parlamentu Europejskiego z frakcji Unia na rzecz Europy Narodów, rozmawia Adam Kruczek
Trudno oprzeć się wrażeniu, że cała kończąca się w tym roku kadencja Parlamentu Europejskiego upłynęła pod znakiem forsowania eurokonstytucji i nic nie wskazuje na to, żeby to się miało zmienić po kolejnych wyborach...
- Faktycznie, od kiedy w 2004 r. znalazÅ‚em siÄ™ w Parlamencie Europejskim, panowaÅ‚o tam powszechne przekonanie - podobne temu, z jakim dziÅ› mówi siÄ™ o traktacie lizboÅ„skim - że traktat ustanawiajÄ…cy konstytucjÄ™ dla Europy, zwany eurokonstytucjÄ…, za rok wejdzie w życie. Tak siÄ™ nie staÅ‚o, gdyż po referendach we Francji i Holandii straciÅ‚ ważność. Jednak wiÄ™kszość dokumentów, które uchwalaÅ‚ wtedy Parlament Europejski, miaÅ‚a stosowne odniesienia do poszczególnych artykuÅ‚ów eurokonstytucji. Po jej odrzuceniu wielu posÅ‚ów zgÅ‚aszaÅ‚o wniosek o anulowanie tych kilku tysiÄ™cy dokumentów odwoÅ‚ujÄ…cych siÄ™ do nieistniejÄ…cego traktatu. Tego nie uczyniono.
Dlaczego?
- Ponieważ zakładano, że ten traktat mimo odrzucenia w referendum i tak wejdzie w życie.
Od kiedy to stało się jasne?
- Od samego poczÄ…tku, choć rzeczywiÅ›cie po odrzuceniu eurokonstytucji w referendach we Francji i Holandii w szeregach euroentuzjastów zapanowaÅ‚a konsternacja, a niektórzy doznali prawdziwego szoku. Francja i Holandia to przecież byli czÅ‚onkowie tzw. starej Unii, ba, wrÄ™cz jej zaÅ‚ożyciele. OtrzÄ…Å›niÄ™cie z amoku nastÄ…piÅ‚o w 2005 r., kiedy ogÅ‚oszono tzw. okres refleksji, który miaÅ‚ trwać okoÅ‚o roku. Przez ten czas zastanawiano siÄ™, jak można ten sam dokument przedstawić jako caÅ‚kiem inny, jak pozostawić treść, a zmienić opakowanie.
I tak narodził się traktat reformujący zwany lizbońskim...
- W kwestiach proceduralnych postanowiono, że już wiÄ™cej nie można dopuÅ›cić do referendum, wiÄ™c nazwano nowy dokument traktatem miÄ™dzynarodowym, a te - za wyjÄ…tkiem Irlandii - nie muszÄ… być poddawane pod krajowe referenda. JeÅ›li chodzi o treść, to dokument przygotowano na zasadzie poprawek do istniejÄ…cych traktatów i w momencie przegÅ‚osowywania go tak w Parlamencie Europejskim, jak i w parlamentach krajowych nie istniaÅ‚a jedna skonsolidowana jego wersja. Kraje po kolei przyjmowaÅ‚y go, nie zapoznajÄ…c siÄ™ z jego treÅ›ciÄ…. Później posÅ‚owie z WÄ™gier czy Danii mówili z zakÅ‚opotaniem na forum PE, że przegÅ‚osowali traktat, którego nawet nie widzieli. Podobnie byÅ‚o w Polsce, gdzie nawet obecny premier Tusk przyznaÅ‚, że go nie czytaÅ‚. ByÅ‚ to zabieg celowy, aby nie można byÅ‚o porównać tych dokumentów i stwierdzić, co zmieniono w stosunku do odrzuconej eurokonstytucji. A zmiany byÅ‚y tylko kosmetyczne.
Co starano się ukryć?
- Choć traktat lizboÅ„ski byÅ‚ przedstawiony jako minitraktat, to po przeliczeniu sÅ‚ów okazaÅ‚o siÄ™, że wcale nie jest znaczÄ…co krótszy niż eurokonstytucja, a jej newralgiczne zapisy pozostaÅ‚y. RozmyÅ›lano nad zmianÄ… rozmiaru czcionki oraz formatu wydania. Aby nie drażnić - jak to oficjalnie wyartykuÅ‚owano - eurosceptyków, usuniÄ™to z niego pewne atrybuty przyszÅ‚ego wspólnego paÅ„stwa europejskiego jak hymn, flagÄ™ itd. PrzewidywanÄ… funkcjÄ™ prezydenta i ministra spraw zagranicznych Unii zastÄ…piono przewodniczÄ…cym Rady Europejskiej oraz wysokim przedstawicielem do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeÅ„stwa. Tym samym nawiÄ…zywano do znanej sentencji, że wiele musi siÄ™ zmienić, aby wszystko pozostaÅ‚o po staremu. Zachowano substancjÄ™ eurokonstytucji, czyli zapis o powstaniu Unii Europejskiej jako podmiotu prawa miÄ™dzynarodowego. A wiÄ™c na mocy traktatu lizboÅ„skiego powstaje podmiot, który różnie można nazywać, ale ma on gÅ‚ówne cechy paÅ„stwa i w ten sposób zmniejsza rolÄ™ poszczególnych paÅ„stw narodowych.
Polska znajduje siÄ™ wÅ›ród ostatnich krajów UE, które jeszcze nie przyjęły traktatu lizboÅ„skiego. Prezydent czeka podobno na zgodÄ™ Irlandii...
- Jak wiadomo, parlament polski ratyfikowaÅ‚ ten traktat, prezydent Lech KaczyÅ„ski - podobnie jak prezydenci Czech i Niemiec - wstrzymuje siÄ™ przed jego podpisaniem. Tymczasem w Irlandii zmusza siÄ™ naród do ponownego zorganizowania referendum i gÅ‚osowania. Tam - jak wiemy - karierÄ™ politycznÄ… robi na tym Declan Ganley, który uruchomiÅ‚ paneuropejskÄ… partiÄ™ Libertas.
Zapewne jesienią odbędzie się w Irlandii ponowne referendum. Dlaczego Irlandczycy zgodzili się na nie?
- Z jednej strony zostali poddani ogromnej presji, a z drugiej - dużo im obiecano. Irlandczycy nie zgodzili siÄ™ na drodze perswazji czy wymiany rzeczowych argumentów, lecz zostali przekupieni. Na przykÅ‚ad obiecano im, że bÄ™dÄ… mieli wÅ‚asnego komisarza (liczbÄ™ komisarzy traktat lizboÅ„ski redukuje z 25 do 15), wyłącza siÄ™ IrlandiÄ™ z obowiÄ…zywania pewnych aspektów Karty Praw Podstawowych, idzie siÄ™ na ustÄ™pstwa w kwestiach gospodarczych, kwestiach wspólnej polityki zagranicznej itp. Można domniemywać, że gdyby Polska bardziej ociÄ…gaÅ‚a siÄ™ z ratyfikacjÄ™ tego traktatu, a nie tak pochopnie, bez czytania, dokument przyjęła, to mogÅ‚aby też coÅ› wiÄ™cej na tym ugrać.
Jaka jest perspektywa przyjęcia traktatu?
- Nie jest tajemnicÄ…, że prawie wszyscy decydenci unijni sÄ… za tym, żeby ten traktat przeforsować. Nie podzielam jednak stuprocentowej pewnoÅ›ci wielu polityków co do tego, że sprawa jest przesÄ…dzona i to tylko kwestia czasu, kiedy Irlandia powie "tak".
Przed pierwszym referendum w Irlandii trafnie przepowiedział Pan jego wynik i nawet wygrał pewien spektakularny zakład w tej sprawie. Jak to będzie teraz?
- W tej chwili jeszcze bym siÄ™ nie zakÅ‚adaÅ‚, choć podzielam poglÄ…d, że gdyby nawet Irlandczycy po raz drugi odrzucili ten dokument, to bÄ™dzie próba namawiania ich do kolejnego gÅ‚osowania.
SkÄ…d to przekonanie?
- W czasie jednego z gÅ‚osowaÅ„ przed referendum w Irlandii zostaÅ‚a wniesiona poprawka mówiÄ…ca o tym, że Parlament Europejski zobowiÄ…zuje siÄ™ uznać gÅ‚os narodu irlandzkiego bez wzglÄ™du na wynik, jaki przyniesie referendum. Nikt wtedy jeszcze nie wiedziaÅ‚, jaki bÄ™dzie ten wynik, lecz ta poprawka miażdżącÄ… liczbÄ… gÅ‚osów zostaÅ‚a odrzucona. OznaczaÅ‚o to, że Parlament Europejski nie przyjmie negatywnej odpowiedzi Irlandii, a wiÄ™c bÄ™dzie ona musiaÅ‚a gÅ‚osować do skutku. Takie jest nastawienie kolegów posÅ‚ów i ja to już kilkakrotnie nazwaÅ‚em na forum PE dyktaturÄ… demokratów.
Jak wygląda układ sił w Parlamencie Europejskim w sprawie przyjęcia traktatu reformującego?
- Obecnie Parlament Europejski liczy 785 posÅ‚ów, z których stale gÅ‚osuje ok. 680-700. Za traktatem lizboÅ„skim, czy wczeÅ›niej eurokonstytucjÄ…, podobnie jak za przyjÄ™ciem Turcji do UE, opowiada siÄ™ ok. 500-530 europosÅ‚ów. Przeciw jest od 100 do 150, ale nie stanowiÄ… jednolitej siÅ‚y, gdyż sÄ… porozrzucani po różnych frakcjach.
A jak gÅ‚osujÄ… posÅ‚owie z poszczególnych krajów?
- Z moich obserwacji wynika, że podczas gÅ‚osowania nad eurokonstytucjÄ… Polacy w wiÄ™kszoÅ›ci jÄ… odrzucili, podobnie jak Czesi. PosÅ‚owie francuscy i holenderscy byli zdecydowanie "za", ale jak siÄ™ okazaÅ‚o, eurokonstytucjÄ™ odrzuciÅ‚y ich narody. Również europosÅ‚owie z Irlandii byli wtedy "za". Natomiast nieomal wszyscy posÅ‚owie niemieccy byli za eurokonstytucjÄ…. Te rozwiÄ…zania lansujÄ… posÅ‚owie gÅ‚ównie z Francji i Niemiec na przekór chociażby Brytyjczykom.
To dlaczego wÅ‚aÅ›nie Niemcy, obok Irlandii, wymieniani sÄ… jako paÅ„stwo, które może zablokować wprowadzenia traktatu w życie?
- Rzeczywiście, kluczową będzie decyzja Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, a podobno połowa jego składu - jak podają media - ma poważne wątpliwości, czy nie narusza on krajowej konstytucji.
Czy sprawa ta nie ma jakiegoÅ› drugiego dna?
- Na to wyglÄ…da. Niemcy w chwili obecnej majÄ… najwiÄ™kszÄ… liczbÄ™ posÅ‚ów w PE, zajmujÄ… kluczowe pozycje w unijnych instytucjach. Niemniej w przewidywanej perspektywie czasowej UE chce przyjąć nowe kraje, chociażby takie jak Turcja. JeÅ›li tak siÄ™ stanie, to z aktualnÄ… tendencjÄ… wzrostu populacji, z jakÄ… mamy do czynienia w Turcji, ten kraj bÄ™dzie miaÅ‚ w PE najwiÄ™kszÄ… liczbÄ™ posÅ‚ów, bÄ™dzie domagaÅ‚ siÄ™ wiÄ™kszej liczby stanowisk i wiÄ™kszych wpÅ‚ywów. A wiÄ™c obecna konstelacja decyzyjna nie tylko w PE, ale i caÅ‚ej Unii, może siÄ™ zmienić. Podobnie jak PZPR siÄ™ przeliczyÅ‚a, zawiÄ…zujÄ…c koalicjÄ™ z ZSL i SD w sejmie kontraktowym, tak samo mogÄ… przeliczyć siÄ™ Niemcy w rachubach koalicyjnych z innymi krajami. SÄ…dzÄ™, że zwlekajÄ… oni, gdyż muszÄ… mieć pewność co do skutków lansowanych przez siebie rozwiÄ…zaÅ„. To, że dzisiaj razem z Francuzami nadajÄ… ton UE, nie oznacza, iż - używajÄ…c tu unijnej nowomowy - w "Å›rednioterminowej" lub "dÅ‚ugoterminowej" perspektywie, rozpatrywanej w "aspekcie horyzontalnym", nie mogÄ… tej kontroli utracić. Być może przynajmniej niektórzy sÄ™dziowie niemieckiego TrybunaÅ‚u Konstytucyjnego, oprócz materii konstytucyjnej, i tÄ™ kwestiÄ™ również wezmÄ… pod uwagÄ™ przy ogÅ‚aszaniu werdyktu.
Czy dla Polski nie lepiej by było, żeby Niemcy powiedzieli "nie"?
- OczywiÅ›cie dla Polski lepiej jest pozostać przy traktacie z Nicei, który w tym ukÅ‚adzie politycznym i w tej wspólnocie, którÄ… obecnie mamy w UE, sytuuje PolskÄ™ w gronie krajów, o które trzeba zabiegać. To pozwala nam maksymalizować korzyÅ›ci z obecnoÅ›ci w Unii. Polska, która przy aktualnym parytecie znajduje siÄ™ na 6. miejscu ex aequo z HiszpaniÄ… pod wzglÄ™dem liczby gÅ‚osów w Radzie Unii Europejskiej, w nowym rozdaniu straciÅ‚aby najwiÄ™cej. Ponadto traktat lizboÅ„ski kasuje obowiÄ…zujÄ…cÄ… obecnie jednomyÅ›lność UE, w ramach której Polska, tak jak każde inne paÅ„stwo, ma prawo weta. A wiÄ™c istnieje możliwość powstrzymania niekorzystnych, drastycznych decyzji UE. Wprowadzenie zasady podwójnej wiÄ™kszoÅ›ci eliminuje tÄ™ jednomyÅ›lność.
Ale wpływ Polski na zachowanie tego status quo jest dość ograniczony.
- Polska póki co nie jest podmiotem, ale przedmiotem gry politycznej w Unii Europejskiej. Polakom nie dano wypowiedzieć siÄ™ w kwestii eurokonstytucji i w chwili obecnej to nie Polska jest gÅ‚ównym krajem blokujÄ…cym ten traktat. Obecnie jako europosÅ‚owie staramy siÄ™ minimalizować istniejÄ…ce niedogodnoÅ›ci, próbujemy lobbować u innych posÅ‚ów, tÅ‚umaczyć tÄ™ sytuacjÄ™ i odciÄ…gać pewne inicjatywy w czasie, czekajÄ…c, aż europejskie spoÅ‚eczeÅ„stwa siÄ™ zorganizujÄ…, gdyż powoli, krok po kroku, prawda o zasadach dziaÅ‚ania UE przebija siÄ™ do narodów Europy, które tak naprawdÄ™ tego ustroju, jaki niesie ze sobÄ… traktat lizboÅ„ski, nie chcÄ…. Nawet w Niemczech wynik potencjalnego referendum nie jest caÅ‚kiem oczywisty, nie mówiÄ…c już o Wielkiej Brytanii, gdzie z pewnoÅ›ciÄ… traktat lizboÅ„ski by przepadÅ‚.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-03-21

Autor: wa