Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Urbański odchodzi, Czabański nadchodzi?

Treść

Na Woronicza aż huczy. Według nieoficjalnych informacji, fotel prezesa TVP obejmie Krzysztof Czabański, członek rady nadzorczej telewizji publicznej i prezes Polskiego Radia (obecnie zawieszony). Miałby zastąpić na tym stanowisku Andrzeja Urbańskiego, który ściąga na siebie falę krytyki, ostatnio m.in. w związku z zaangażowaniem TVP w imprezę z homoseksualnym podtekstem. Decyzja mogłaby zapaść na posiedzeniu Rady Nadzorczej TVP 18 grudnia. - Nie mam pojęcia, kto te plotki rozpuszcza i w jakim celu, zdecydowanie działają one na niekorzyść telewizji, każda taka plotka działa destabilizująco - komentuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Krzysztof Czabański. Zawieszony obecnie w obowiązkach prezes Polskiego Radia zaprzeczał wczoraj informacjom o przejęciu stanowiska po Urbańskim, tłumacząc, że aby naprawdę coś zmienić w telewizji publicznej, trzeba silnej władzy w ręku, a tej prezesi z Woronicza nie mają. - Nie będę się wdawał w żadne hipotetyczne rozważania - podkreśla Czabański. - Proszę zauważyć, że władze telewizji publicznej są i każde rozważania, co by było, gdyby, działałaby na szkodę władz i spółki. A ja jestem w radzie nadzorczej spółki i jestem zobowiązany do dbania o jej interes, więc proszę nie wciągać mnie w rozmowę na temat plotek, bo to są plotki, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Mogę zapewnić, że to nie ja je rozpuszczam - dodał. - Każda taka plotka działa destabilizująco - stwierdził prezes Czabański. Burza wokół ewentualnego odwołania prezesa Urbańskiego rozpętała się po tym, jak podczas transmitowanej w TVP 2 uroczystości "Róże Gali" tytuł "najpiękniejszej pary" przypadł parze homoseksualistów - Tomaszowi Raczkowi i Marcinowi Szczygielskiemu. Po tym programie prezes miał stracić zaufanie Jarosława Kaczyńskiego. Scenariusz programów nadawanych przez TVP leży w gestii zarządu. - Już rok temu zgłaszałem swoje wątpliwości wobec organizowania takich przedsięwzięć TVP z pismem "Gala". Wówczas moje wątpliwości brały się stąd, że TVP nie powinna organizować z podmiotami prywatnymi imprez, które stosują się do standardów podmiotów komercyjnych - zauważa Czabański. - Powołaniem telewizji publicznej są standardy misji publicznej, a nie komercji, dostosowywanie takich imprez do poziomu nadawców i współorganizatorów komercyjnych samo w sobie jest złe - wskazuje. - Na fotelu prezesa TVP widziałabym człowieka o formacji narodowej, dlatego że telewizja publiczna musi pełnić rolę służebną w stosunku do swojego Narodu. Dobrze by też było, gdyby prezesem telewizji był katolik - podkreśla w rozmowie z nami poseł Anna Sobecka, członek Rady Programowej TVP, która krytycznie ocenia obecny wizerunek spółki. - Telewizja publiczna musi być telewizją wychowującą, pokazywać wzorce do naśladowania. Tymczasem to, co pokazali podczas "Róż Gali", to z pewnością nie jest wzorzec do naśladowania - uważa Anna Sobecka. Izabela Borańska "Nasz Dziennik" 2008-12-02

Autor: wa