Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zawiść całkiem nienaukowa

Treść

Wbrew enuncjacjom "Rzeczpospolitej" Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów nie zbada, czy o. Tadeusz Rydzyk CSsR w sposób prawidłowy obronił swoją pracę doktorską. Machina kontrolna miała ruszyć po liście zbulwersowanego doktoratem dyrektora Radia Maryja prof. Jana Hartmana z UJ. Jak ustaliliśmy, komisja w sprawie tego doktoratu żadnych kroków nie podjęła.

Według "Rzeczpospolitej", Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów po interwencji prof. Jana Hartmana z Uniwersytetu Jagiellońskiego miała wystąpić do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego o wyjaśnienie procedur związanych z nadaniem o. Tadeuszowi Rydzykowi stopnia doktorskiego. Hartman w swoim liście do Komisji zarzucił, że dyrektor Radia Maryja nie powinien był uzyskać doktoratu na podstawie pracy "o sobie" ("Apostolski wymiar Radia Maryja w świetle założeń ideowych i programowych. Studium z zakresu teologii apostolstwa") oraz uznał, że teologii apostolatu nie ma w wykazie dyscyplin doktorskich. Równocześnie zasugerował, by Komisja zweryfikowała uprawnienia Wydziału Teologicznego UKSW do nadawania stopni naukowych. Jak doniosła "Rzeczpospolita", sprawa doktoratu dyrektora Radia Maryja będzie rozstrzygana przez Sekcję Nauk Humanistycznych i Społecznych CK po zapoznaniu się z argumentami UKSW. Według gazety, Komisja nie zamierza jednak dokonywać nadplanowej kontroli Wydziału Teologicznego UKSW.
Jak ustaliliśmy, Centralna Komisja nie podjęła i nie podejmie w sprawie doktoratu o. Tadeusza Rydzyka żadnych administracyjnych kroków. - "Rzeczpospolita" napisała, że "Komisja zbada". Co Komisja może zrobić? Wznowić postępowanie? Jest autonomia szkół wyższych. My możemy sprawdzać poziom nadawanych doktoratów, habilitacji. Działamy wyłącznie w granicach prawa, a kompetencje Centralnej Komisji opisuje ustawa o stopniach i tytułach naukowych - usłyszeliśmy od jednego z pracowników tego gremium. Trafił tam wprawdzie list Hartmana niezadowolonego z faktu nadania doktoratu o. Tadeuszowi Rydzykowi, ale Komisja w tej sprawie nie wdrożyła żadnego postępowania.
Doniesieniami medialnymi na temat doktoratu o. Tadeusza Rydzyka zdziwiony jest o. dr Krzysztof Bieliński, rektor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Jak zauważył, tak zacny uniwersytet jak UKSW z pewnością zadbał, by wszelkie procedury gwarantujące poprawność prowadzenia przewodu doktorskiego oraz samego egzaminu zostały dopełnione. - Profesorzy UKSW, recenzenci, promotorzy to ludzie znający się na rzeczy. Tego typu głosy podważają ich kompetencje, a przecież bez wątpienia tytuły naukowe zostały im nadane nie bez powodu - zauważa o. Bieliński. Podobnego zdania jest prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. - Grono odpowiedzialnych i upoważnionych do przeprowadzenia doktoratu specjalistów stwierdziło, że rozprawa i przebieg obrony tej rozprawy były od strony formalnej i merytorycznej jak najbardziej właściwe. Szukanie teraz jakichś uchybień to strata czasu - podkreślił. Profesor Piotr Jaroszyński zarzuty Hartmana określił jako "dziecinne" oraz uznał je za przejaw złej woli.
Promotorem rozprawy doktorskiej o. Tadeusza Rydzyka był ks. prof. dr hab. Paweł Góralczyk, specjalista w dziedzinie teologii moralnej, członek Komitetu Nauk Teologicznych PAN i członek Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów. Recenzowali ją zaś o. prof. dr hab. Jacek Salij OP z UKSW i ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz, prodziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Praca dyrektora Radia Maryja została bardzo wysoko oceniona przez promotora oraz recenzentów.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-11-28

Autor: wa

Tagi: o rydzyk doktorat hartman