Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zażyłeś? Nie jedź!

Treść

Nawet co piąty wypadek drogowy może być spowodowany zażywaniem przez kierowców leków zaburzających koncentrację. Specjaliści przestrzegają przed dostępnymi bez recepty specyfikami na przeziębienie i środkami przeciwbólowymi. - Leki w organizmie człowieka ulegają różnym przemianom - tłumaczy dr Jarosław Woroń z Regionalnego Ośrodka Monitorowania Działań Niepożądanych Leków w Krakowie. - Powstają metabolity, które również działają. Okres półtrwania metabolitów niektórych benzodiazepin (działają przeciwlękowo, uspokajająco, nasennie) wynosi nawet 100 godzin. Ich wpływ na prowadzenie pojazdów może więc trwać jeszcze długo po zaprzestaniu zażywania. Wielu kierowców jest błędnie przekonanych, że jeśli zażyli tabletkę nasenną wieczorem, wówczas rano mogą już bezpiecznie siąść za kierownicą. - Ze statystyk wynika, że nawet do 20 procent wypadków to wina leków - mówi dr Woroń. - Trzeba jednak przyznać, że nie ma jednoznacznych badań, bo to kwestia dość trudna do zbadania. Podobnego zdania jest nadkom. Krzysztof Dymura z małopolskiej drogówki. - Nie jest to proste do oszacowania - przyznaje. - Tym bardziej że często leki lub narkotyki idą w parze z alkoholem. Podczas kontroli drogowej, jeśli kierowca zachowuje się dziwnie i badanie alkomatem nic nie wykaże, pobieramy krew i robione są badania właśnie pod kątem różnych substancji psychoaktywnych. O zgubnym wpływie leków nasennych czy uspokajających zwykle wiadomo, choć nowoczesne preparaty mogą mieć zupełnie nieznane do tej pory działanie. W wielu krajach wprowadzono obowiązek ostrzegania na ulotkach o zagrożeniu wykonywaniem - po zażyciu preparatu - "czynności złożonych podczas snu". Co to znaczy? Otóż niektóre leki nasenne mogą powodować napady senności, które nie przerywają jednak wykonywanych czynności, np. jedzenia czy prowadzenia samochodu. Poważne zaburzenia koncentracji, otumanienie i senność powodują stosowane w alergii leki antyhistaminowe (np. clemastinum, prometazyna, dimetinden). Należy koniecznie zwrócić na to uwagę, tym bardziej że część preparatów dla alergików można kupić bez recepty. - Zauważyłem, że w przypadku leków bez recepty pacjenci tracą czujność; wydaje im się, że takie leki są całkowicie bezpieczne i nie wywołują działań niepożądanych - twierdzi dr Woroń. Bez recepty dostępna jest zdecydowana większość środków na katar czy przeziębienie. Niektóre z nich to preparaty złożone, zawierające np. komponentę antyalergiczną lub pobudzającą albo uspokajającą. Senność, zaburzenia widzenia, koncentracji, zawroty głowy wywoływać mogą również powszechnie stosowane środki przeciwko chorobie lokomocyjnej. Kierowcy rzadko zdają sobie z tego sobie sprawę. Kłopoty z prowadzeniem samochodu mogą też pojawić się po rzekomo bezpiecznych ziołowych środkach uspokajających. Niewielu też kierowców wie, że nie wolno prowadzić pojazdów po niektórych lekach przeciwbólowych (np. tramadol) oraz lekach zmniejszających napięcie mięśniowe - chętnie stosowanych np. w zespołach bólowych kręgosłupa (np. bardzo popularny tetrazepam). Koncentrację osłabiają również leki miejscowo znieczulające, np. stosowane w stomatologii. - Dlatego należy zawsze zapytać stomatologa, czy po zabiegu można prowadzić auto - podkreśla dr Woroń. - I zawsze w przypadku każdego zażywanego preparatu - na receptę czy bez - trzeba przeczytać ulotkę i się do niej zastosować! JOANNA SIERADZKA "Dziennik Polski" 2008-08-21

Autor: wa