Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Złożę doniesienie

Treść

Z posłem Antonim Macierewiczem (PiS), byłym szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego, rozmawia Wojciech Wybranowski Jest Pan usatysfakcjonowany wystąpieniem ministra Ćwiąkalskiego na niejawnej części obrad Sejmu? - No cóż, to jest kwestia nie tylko pana ministra Ćwiąkalskiego, ale przede wszystkim kwestia postępowania pana marszałka Komorowskiego i Platformy Obywatelskiej. My przestrzegaliśmy pana Komorowskiego, że popełni przestępstwo, jeżeli klauzula tajności będzie zaniżona albo zawyżona, to znaczy, jeżeli dojdzie do sytuacji, w której pan Ćwiąkalski poda informacje, których w trybie tajnym nie wolno mu podać, na przykład jakieś nazwiska, albo z drugiej strony, jeżeli wyjdzie na mównicę i nie powie nic, co by miało coś wspólnego z informacjami tajnymi. Skutek był taki, że pan minister Ćwiąkalski nie podał ani jednej informacji niejawnej, nie tylko tajnej, nawet takiej informacji, którą trzeba by objąć klauzulą "poufne" lub "zastrzeżone". Ale jeżeli panowie Ćwiąkalski i Komorowski sądzą, że tak kpić z Sejmu wolno, to odsyłam ich do ustawy o informacji niejawnej, która bardzo jasno mówi, że zarówno zawyżenie, jak i zaniżenie klauzuli tajności jest przestępstwem. W związku z tym trzeba stwierdzić: pan Komorowski i pan Ćwiąkalski popełnili przestępstwo, które musi być ścigane z urzędu. Czyli sam pan Ćwiąkalski powinien je ścigać. Jeżeli tego nie zrobi, złożę takie doniesienie. Skoro zarówno Ćwiąkalski, jak i Komorowski wiedzieli, że żadne informacje tajne nie zostaną ujawnione, to jaki cel miała atmosfera sensacji, jaką robiono wokół tego posiedzenia? - Ta, pozornie, zabawa z Sejmem, z opinią publiczną miała swój cel polityczny. Miała na celu stworzenie wrażenia, że PiS oraz służby pod rządami tej partii rzeczywiście popełniały jakieś przestępstwa. Chodziło o kontynuację tej atmosfery pseudogrozy, jaką stworzyły dzienniki, tak samo kłamliwie przedstawiając informację na temat tego, co się jakoby działo w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, na temat rzekomo wynoszonych tajnych informacji. Chodziło o kontynuację atmosfery grozy, niepewności, tajemniczości. To znaczy, że świadomie pan marszałek Komorowski i pan Ćwiąkalski uczestniczą w działaniach wymierzonych w ład i spokój społeczny w Polsce. A to jest przestępstwo! Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-02-09

Autor: wa